wtorek, 31 stycznia 2017

Recenzja filmu Wykrętasy

Witam ponownie. Niedawno co wróciłam z zimowisk, o których wspomniałam tydzień temu (były to cudownie spędzone ferie), i dlatego dopiero dzisiaj wstawiam kolejny post. Mam dla Was recenzję pewnego, rosyjskiego filmu, który obejrzałam bardziej z przymusu, gdyż za komediami raczej nie przepadam, ale nie żałuję. :) Zapraszam do czytania!





Do obejrzenia filmu rosyjskiego reżysera Levana Gabriadzen pt.” Wykrętasy”nastawiłam się pozytywnie. Miałam nadzieję na zobaczenie lekkiej i przyjemnej komedii, przy której można się odprężyć. I właśnie coś takiego otrzymałam. Film z 2010 roku z Konstantinem Khabenskiy i Millą Jovovich spełnił moje oczekiwania i nastawił mnie bardzo pozytywnie.
Historia, którą otrzymujemy jest mało skomplikowana i już od początku filmu wiemy, że nie będzie tutaj żadnych wzruszeń, czy dramatów, a za to wiele zabawnych scen i humoru. Slava, główny bohater historii, to nauczyciel j.rosyjskiego i niedoszły pisarz romansów. I chociaż pisze o miłości sam jej nigdy nie spotkał, do czasu, aż los styka go z niejaką Nadią. Jest to młoda kobieta o której nie wiemy zbyt wiele, poza tym, że żyje w Moskwie i ma, a raczej miała nieco nachalnego i egoistycznego narzeczonego. Bowiem nasza bohaterka zdecydowała się go porzucić właśnie dla nowo poznanego Slavy z, którym było jej tak dobrze, że po tygodniu znajomości zdecydowała się na małżeństwo z nim. I właśnie od tego momentu rozpoczyna się prawdziwa zabawa.
 Panna młoda czeka na swojego ukochanego w domu i z ekscytacją myśli o weselu, które zaplanowała na następny dzień. Niestety, nasz bohater nie będzie mógł przyjechać na własny ślub. Zostal bowiem wrobiony w udział w mistrzostwach piłki nożnej dla młodzików i ma cały dzień na znalezienie odpowiedniej drużyny, a potem ma poprowadzić ją do zwycięstwa. Choć raczej do przegranej, gdyż właśnie na tym najbardziej zależało Slavie, który po złapaniu przypadkowych dzieciaków z ulicy zdecydował sie robić wszystko, by jak najprędzej odpaść z turnieju i móc jechać do ukochanej, czekającej na niego w Moskwie.
Jest to idealny schemat do zaserwowania nam sporego wachlarza dowcipnych momentów, których prowodyrem jest zwykle nasz główny bohater. Już sama jego osoba i to jak się zachowuje potrafi dostarczyć nam sporej dawki śmiechu. Jest to bowiem bohater, który swoją uległością, niezdarnością , a także niezbyt wysokim sprytem nie mógł nie zyskać sympatii widza. W niektórych jednak momentach filmu potrafił zdenerwować tym, jakie podejmuje decyzję. Na szczęście w końcu on sam zaczął rozumieć swoje błędy i zaczął robić wszystko, by je naprawić. Również przyjemną postacią jest młody Kosoj, kapitan drużyny, którą stworzył Slava. Swoją wiarą i zapałem, a także ciętym językiem, którym się posługiwał sprawił, że i jego osoba zapadła mi w pamięć. Nie wszyscy jednak bohaterowie byli tacy wyraziści i ciekawi. Na przykład można wziąć wspomnianą wcześniej Nadię, o której wiemy bardzo niewiele i, której charakter nie został zbytnio zarysowany. Była trochę tak, aby być. Równie dobrze na jej miejsce można byłoby wstawić kogoś innego, a film na pewno by na tym nie stracił.
W trakcie trwania seansu można było wysłuchać wiele, przyjemnych dla ucha piosenek, które oczywiście śpiewane były w języku rosyjskim. Dodawały one klimatu filmowi i potrafiły wzbudzić w widzu dokładnie takie emocje, jakie powinien odczuwać w danej chwili oglądania. To właśnie muzyka najbardziej zapadła mi w pamięci i po obejrzeniu "Wykrętasów" jeszcze długo nuciłam zapamiętane melodie.
Ogółem film podobał mi się bardzo. Nie jest to film wybitny, czy nawet bardzo dobry, ale mimo to oglądało mi się go niezwykle przyjemnie. Historia mnie zaciekawiła, a całe półtorej godziny trwania seansu zleciało mi dosłownie w chwilę. Praktycznie cały czas się przy tym uśmiechałam. Nie polecam go jednak osobom, które szukają mocniejszych wrażeń i intensywnych emocji, a tym, którzy po ciężkim dniu pracy chcieliby odpocząć przy lekkiej, niewymagającej zbytnio myślenia komedii. Komediii, która mimo swojej łatwości w odbiorze nie jest jednak denna i nastawiona tylko na wcześniej wspomniany, stojący tutaj na całkiem wysokim poziomie humor.

Zdjęcia: kadry z filmu

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz